poniedziałek, 6 stycznia 2014

Auschwitz: piekło i jego obraz w fotografii – promocja książki „Fotograf z Auschwitz”

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie zaprasza na spotkanie z udziałem Autorki oraz Martyny Grądzkiej i Romana Graczyka . „Fotograf z Auschwitz” Anny Dobrowolskiej to wspomnienia więźnia obozu Auschwitz Birkenau Wilhelma Brasse, który podczas swojego pobytu w obozie - od początku jego istnienia aż do jego wyzwolenia - pracował jako fotograf. Wszystko to, co widział – najpierw przy naciskaniu migawki aparatu, a potem w ciemni, gdzie te same obrazy musiał jeszcze analizować – odcisnęło na nim tak duże piętno, że po wojnie już nigdy nie wziął aparatu do rąk. 

kiedy:
15 I o godzinie 18:00

gdzie:
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie 
Sala nr 315, III piętro 
ul. Rajska 1 

więcej informacji:













źródło:
http://krakow.zaprasza.eu/wydarzenia/P/m/0.Fotograf%20z%20Auschwitz.jpg

1 komentarz:

  1. Tematyka lagrów i łagrów jest dla mnie niezwykle interesująca. Nie słyszałam wcześniej o filmie „Portrecista” i muszę przyznać, że fakt, że został on puszczony na początku (nigdzie nie było informacji o projekcji filmu w trakcie wydarzenia) trochę mnie zniechęcił do całego wydarzenia. Aczkolwiek nie żałuję, że tak się stało. Autorka książki mówiła niezwykle ciekawie o Wilhelmie Brasse
    i posiadała ogromną wiedzę na temat obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Równie interesująco mówiła Martyna Grądzka, która zajmuje się tematyką Auschwitz. Najbardziej jednak podobały mi się wypowiedzi zaproszonych na to spotkanie byłych więźniów obozu w Oświęcimiu. Mieli oni wiele do powiedzenia i wszyscy słuchali z zapartym tchem.

    Na stronie wydarzenia nie było żadnej informacji odnośnie projekcji filmu, która to poprzedziła dyskusję nad książką Anny Dobrowolskiej „Fotograf z Auschwitz”. Niestety brak tej informacji sprawił, że parę osób wyszło z sali i wrócili kiedy zaczęła się dyskusja. Myślę, że podanie tej informacji było istotne i dzięki jej zamieszczeniu organizatorzy uniknęliby szeptów, narzekań i szurania krzesłami już na samym początku spotkania. Minusem było także rozmieszczenie krzeseł na sali – nie z każdego miejsca było widać prelegentów i filmu – zasłaniała ścianka, a telewizor na niej zawieszony niestety nie był włączony. Niechętnie, ale skrytykować muszę Romana Graczyka, który przewodził spotkaniu. Rozmowę prowadził dość rzeczowo, jednakże odniosłam wrażenie, że zapraszanie byłych więźniów nie było mu „na rękę” i jak mógł, wchodził im w słowo i starał się jak najszybciej przejść do kolejnego pytania.

    OdpowiedzUsuń